W meczu 28. kolejki leszczyńskiej klasy okręgowej Wisła Borek Wlkp. zremisowała z KS Ludwinowo 2:2.
Pierwsze 15 minut spotkania zdecydowanie należało do gospodarzy. Już w 2. minucie Michał Kasprzak zdecydował się na strzał lewą nogą, ale Mateusz Cebulski sparował piłkę na rzut rożny. Sześć minut później biało-zieloni stworzyli swoją pierwszą 100% sytuację. Krzysztof Konieczny znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale jego podcinka minimalnie minęła prawy słupek bramki. Kolejne okazje zmarnowali Tomasz Molka i Krzysztof Konieczny. Ten drugi bardzo dobrze uderzył z rzutu wolnego, ale bramkarz gości ofiarnie wybił piłkę poza linię końcową. Sytuacja odwróciła się w 17. minucie. Przyjezdni po strzale głową Artura Mateckiego wykorzystali praktycznie pierwszą sytuację w tym meczu i objęli prowadzenie. W dalszej części pierwszej połowie optyczną przewagę uzyskali goście, a świetną sytuację w 42. minucie zmarnował Nikodem Kozak. Skrzydłowy drużyny z Ludwinowa uderzył zza pola karnego, ale jego strzał minimalnie przeleciał nad poprzeczką.
W przerwie problemy z kolanem zgłosił obrońca Szymon Andrzejczak i już w trzech minutach drugiej połowy został on zmieniony przez Tomasza Gawrońskiego. Po około dziesięciu minutach mecz rozkręcił się na dobre. W 55. minucie groźnie uderzał Cezary Tomczak, a dwie minuta później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Cezary Tomczak zagrał do Dawida Robaka, a ten w sytuacji sam na sam podcinką pokonał Mateusza Cebulskiego. Radość biało-zielonych nie trwała długo. W 59. minucie po rzucie rożnym wybita piłka trafiła pod nogi Tomasza Szumnego, który bez zastanowienia uderzył pod poprzeczkę bramki Mariusza Szkudlarka. Po drugiej bramce dla gości do mocnych ataków ruszyli miejscowi. Najpierw po dośrodkowaniu Dawida Robaka głową przestrzelił Cezary Tomczak, a chwilę później dośrodkowujący wziął sprawy w swoje ręce. Dawid Robak przejął piłkę na skraju pola karnego, ograł pięciu rywali i uderzył fantastycznie w prawe okienko bramki. W dalszej części spotkania 100% sytuacje zmarnowali Tomasz Molka i Dawid Robak. W 77. minucie pierwszą wartą odnotowania sytuację stworzyli goście. Strzał Grzegorza Chorały wylądował jednak na bocznej siatce. W odpowiedzi strzałem głową na bramkę Mateusza Cebulskiego uderzał Norbert Konieczny, ale młodzieżowiec z Ludwinowa skierował piłkę na rzut rożny. Sześć minut później Wiślacy ponownie mieli 100% sytuację, ale i tym razem Dawid Robak nie potrafił pokonać bramkarza w sytuacji sam na sam.