Dzisiaj w Gostyniu stało się to, czego zapewne nikt się nie spodziewał. LKS Ślesin po bardzo słabym meczu przegrał z ostatnią w tabeli Kanią Gostyń 0:1 i w ten sposób niemal zamknął sobie drogę do III ligi. Po wielu miesiącach ślesiński klub został zdetronizowany i stracił fotel lidera na rzecz KKS-u Kalisz, który pewnie pokonał Piasta Kobylin 3:0.
Co prawda do rozegrania zostały jeszcze dwie kolejki, ale to kaliszanie mają teoretycznie łatwiejszych rywali na swojej drodze i raczej nie zmarnują szansy na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Ale jak mawiał Kazimierz Górski „Dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe”.
Dzisiejsze spotkanie LKS Ślesin rozpoczął w zupełnie innym składzie niż ten do którego zdążyliśmy przywyknąć. Mając w zanadrzu niedzielny mecz z Dąbroczanką Pępowo trener Damian Augustyniak posadził na ławce rezerwowych podstawowych dotąd zawodników: Damiana Markiewicza, Łukasza Pietrzaka i Dawida Kierzka.
Pierwsze minuty dzisiejszego spotkania toczone były w sennym tempie. Drużyny wzajemnie „badały się” i kibice dość długo musieli czekać na akcje bramkowe. Pierwszą z nich stworzyli goście. Paweł Krygier otrzymał piłkę w polu karnym i oddał mocny strzał z ostrego kąta. Na posterunku był jednak bramkarz Kanii, który z trudem obronił to uderzenie.
W 16 minucie groźnie w pole karne dośrodkował Dawid Jarka, a jeden z defensorów z Gostynia w ostatniej chwili ubiegł ślesińskiego zawodnika i wybił piłkę głową na rzut rożny. Kilkanaście minut później z rzutu wolnego uderzył Łukasz Kujawa, a golkiper Kanii z trudem wybił piłkę na rzut rożny.
W 36 minucie miała miejsce kuriozalna sytuacja, która wpłynęła na losy dzisiejszego pojedynku. Nie atakowany przez rywali Adrian Majewski postanowił podać piłkę do własnego bramkarza. Futbolówka tuż przed Dawidem Kołodziejczakiem podskoczyła na nierówności, przeleciała nad jego nogą i przy słupku wpadła do bramki. Dlaczego obrońca LKS-u zagrywał piłkę do golkipera w światło bramki, wiedząc (po kilku wcześniejszych sytuacjach), że futbolówka na nierównej murawie może spłatać figla? Na to pytanie nie znamy niestety odpowiedzi.
Podobnego gola-kuriozum strzelił dzisiaj Adrian Majewski
Pierwsza część spotkania zakończyła się niespodziewanym prowadzeniem gospodarzy. To spowodowało że na drugą część spotkania trener posłał do boju Damiana Markiewicza i Łukasza Pietrzaka.
Niestety zmiany nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. W 57 minucie znów pomylił się Dawid Kołodziejczak, który zagrał piłkę wprost pod nogi rywala. Ten minął jednego ze ślesińskich defensorów i oddał strzał z ostrego kąta. Na szczęście w porę na swoją pozycję wrócił bramkarz LKS-u, który pewnie złapał futbolówkę.
Mimo słabszej gry, ślesinianie w 61 minucie powinni wyrównać. Piłkę na lewej stronie boiska przyjął Łukasz Pietrzak, który minął w polu karnym bramkarza i oddał strzał z ostrego kąta. Niestety futbolówka o centymetry minęła światło bramki.
W 74 minucie kontrę gospodarzy zatrzymał faulem Adrian Majewski. Obrońca LKS-u otrzymał za to zagranie swoją drugą żółtą kartkę w meczu i musiał przedwcześnie opuścić plac gry.
Ostatnie ciekawe wydarzenie miało miejsce w 88 minucie spotkania. Dawid Kierzek zagrał piłkę w pole karne do Łukasza Pietrzaka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem trącił piłkę, a następnie został staranowany przez interweniującego golkipera. Co prawda ślesinianie domagali się podyktowania rzutu karnego, ale gwizdek sędziego Pawła Moszaka milczał jak zaklęty i ostatecznie skończyło się tylko na słownych dyskusjach z arbitrem.
Po doliczonych pięciu minutach do regulaminowego czasu gry sędzia zakończył spotkanie i największa niespodzianka tej kolejki, a może i całej rundy wiosennej stała się faktem.
Jednak zwycięstwo ostatniej w tabeli Kanii Gostyń nad liderem ze Ślesina było jak najbardziej zasłużone. Gospodarze byli od ślesińskich zawodników dużo szybsi, zwrotniejsi i bardziej waleczni. Niestety po raz kolejny w piłce nożnej okazało się, że „na stojąco” nie da się wygrywać meczy w IV lidze, nawet z drużynami z dołu ligowej tabeli. Dzisiaj to piłkarzom z Gostynia bardziej zależało na zwycięstwie i w pełni zasłużenie zdobyli 3 punkty, które przedłużają ich nadzieje na utrzymanie się w gronie czwartoligowców.
Kolejne spotkanie LKS Ślesin rozegra już w niedzielę 7 czerwca o godz.17:00. Na Stadionie Miejskim ślesinianie podejmą trzeci zespół w tabeli – Dąbroczankę Pępowo.
A tuż po spotkaniu o godz.19:30 odbędzie się zapowiadane wcześniej Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze. Wszystkich członków i sympatyków LKS-u Ślesin serdecznie zapraszamy i zachęcamy do wzięcia udziału w tym spotkaniu!
Kania Gostyń – LKS Ślesin 1:0 (1:0)
Bramka: Adrian Majewski (36’ samobójcza)
Żółte kartki: Łukasz Hajduk, Damian Krzyżostaniak - Adrian Majewski (dwie), Michał Kwiatkowski, Łukasz Łajdecki
Czerwona kartka: Adrian Majewski (74’)
Skład LKS-u: Dawid Kołodziejczak – Adrian Majewski, Łukasz Łajdecki (kpt.), Mateusz Majewski, Bartosz Andrzejewski (46’ Damian Markiewicz) – Jakub Woźniak, Dawid Jarka (46’ Łukasz Pietrzak), Paweł Krygier (62’ Dawid Kierzek), Łukasz Kujawa, Michał Kwiatkowski (62’ Rafał Dębowski) – Paweł Błaszczak