Na kłopoty... Stoiński!!!!
Ależ emocjonujące widowisko mogli zobaczyć kibice w Obornikach! W spotkaniu rozgrywanym w ramach 19 kolejki IV ligi (gr. północna) miejscowa Sparta uległa naszej Lechii Kostrzyn 3:4! Bohaterem zawodów został bez wątpienia rezerwowy, niezwykle doświadczony Marcin Stoiński, który zdecydował się wesprzeć kolegów i powrócić na boisko. Najlepszy strzelec kostrzynian potwierdził swoją klasę, zdobywając dwie decydujące bramki, choć tak naprawdę powinien uzyskać hattrick!
Spotkanie dla gości z Kostrzyna rozpoczęło się niefortunnie. Już w 3 minucie Sparta prowadziła 1:0, po celnym trafieniu Filipa Trębacza. Stracony gol w żaden sposób nie zdeprymował jednak Lechii, która już w 10 minucie wyrównała. Po wrzutce z rzutu wolnego z lewej strony boiska przez Rafała Wiąza, futbolówkę do siatki miejscowych skierował po strzale głową Łukasz Leda. W 23 minucie nasza drużyna wyszła na pierwsze prowadzenie w tych zawodach. Rozgrywający świetny mecz Wiąz zanotował kolejną asystę i po jego zagraniu Patryk Stawiarski kapitalnie trafił w okienko! Do przerwy kostrzynianie prowadzili więc 2:1.
W 55 minucie na boisku pojawił się wspomniany Marcin Stoiński, który zastąpił na placu gry Tomasza Budziałowskiego. "Stojak" po raz pierwszy pokazał się w 73 minucie. Po zagraniu ręką we własnym polu karnym przez jednego z gospodarzy napastnik Lechii wykazał się właściwą odpornością psychiczną, podwyższając z jedenastu metrów na 3:1. Tymczasem w 84 minucie ambitni zawodnicy Sparty zdobyli kontaktowe trafienie. Stało się to za sprawą skutecznego strzału Dawida Dobrzyńskiego. Tymczasem około minuty później po kolejnej asyście Wiąza, który zagrał prostopadłą piłkę, "Stojak" z zimną krwią wykorzystał swoją szansę, uzyskując 13 gola w tym sezonie! Gospodarze nie odpuszczali i w 88 minucie po strzale jednego z ich piłkarzy w samo okienko mieliśmy wynik 4:3! W 92 minucie mieliśmy kolejny rzut karny. "Stojak" ponownie podszedł do "jedenastki" i trafił w poprzeczkę. Wydawało się, że przy tym uderzeniu bramkarz lekko dotknął piłkę. Dobitka Stoińskiego znalazła już drogę do siatki, ale arbiter uznał, że bramkarz Sparty nie dotknął przy tym strzale piłki i nie uznał gola! Przypomnijmy, że przepisy mówią, że jeśli zawodnik wykonujący rzut karny trafi w słupek lub poprzeczkę nie ma prawa dobijać strzału. Zdaniem jednak całego sztabu Lechii bramkarz z Obornik musnął futbolówkę i bramka powinna być uznana. Na szczęście sytuacja ta nie miała wpływu na wygraną Lechii, która wywiozła z Obornik komplet oczek i w przyjemnej atmosferze może spędzić Święta. A więc - WESOŁYCH ŚWIĄT!